Na jednym z wesel, podczas robienia zdjec, zobaczylem wsrod gosci mojego kolege z dziecinstwa. Ledwie go poznalem. Wyzszy ode mnie o pol glowy o znacznie potezniejszej budowie ciala w niczym nie przypominal szczuplego jak szczypior chlopaka, ktorego obraz sprzed lat mialem w glowie. Wymienilismy porozumiewawcze spojrzenia, ktore mowily: musimy pogadac.
Po jakims czasie, juz na spokojnie, moglismy chwile porozmawiac. Spojrzalem na obraczke na jego palcu i powiedzialem: „szkoda, ze juz nie bedziesz moim klientem” i rozesmialem sie serdecznie. Nieco spochmurnial i odrzekl: „Zaluje, ze dwa lata temu kiedy bralismy slub nie wiedzialem, ze jestes fotografem. Dopiero niedawno widzialem twoje zdjecia. Chcielismy wtedy oszczedzic na wszystkim, na czym sie da i wzielismy taniego fotografa. A raczej osobe, ktora miala aparat. Mamy teraz zdjec, ktorych nikt nie oglada, ktore rownie dobrze mogl wykonac nasz wujek majacy lepszy sprzet”. „A kamerzysta ” zapytalem z obawa. Tu sie usmiechnal i rozpromienil. „Kamerzysta to byl prezent od naszych rodzicow. Nie byl tani, ale bylo warto”.
Dla dobra efektu koncowego jakim sa wysokiej jakosci fotografie, nie jestem w stanie konkurowac ani ich iloscia, ani cena.
Konkuruje „jedynie” jakoscia wykonywanych uslug, zaangazowaniem i dostosowaniem oferty pod konkretne oczekiwania.
Szukam par, ktore nie boja sie zainwestowac w zdjecia.
Napiszcie, przygotuje oferte specjalnie dla Was!
fotograf(malpa)dawidkarwatka.pl
dawidkarwatka.pl